
Prawda matki: dlaczego dotrzymywanie obietnic złożonych dziecku ma znaczenie?
Bycie rodzicem czasami przypomina chodzenie po linie nad jamą z klocków Lego - jeden niewłaściwy krok i ból jest prawdziwy. A zaufanie? Zaufanie jest siatką bezpieczeństwa pod tobą, łapiącą twoje dziecko, gdy życie się chwieje. Ale co się dzieje, gdy ta siatka ma dziury? Kiedy obietnice stają się pustymi słowami? Cóż, powiedzmy, że odbudowanie zaufania jest o wiele trudniejsze niż jego utrzymanie.
Kiedy moje dziecko było małe, zdałam sobie sprawę, że moje słowa to nie tylko dźwięki. obietnice. A ich złamanie - niezależnie od tego, czy było duże, czy małe - było jak pęknięcie balonu zaufania, który tak starannie nadmuchałem. Jeśli jesteś rodzicem (lub wkrótce nim zostaniesz), pozwól, że podzielę się z Tobą kilkoma ciężko zdobytymi mądrościami na temat tego, dlaczego dotrzymywanie słowa ma większe znaczenie niż myślisz.
Małe kłamstwa, które wypowiadamy bez zastanowienia
Ach, klasyczne rodzicielskie kłamstwa: "Strzał nie będzie bolał!" lub "To lekarstwo świetnie smakuje!" W międzyczasie kubki smakowe Twojego dziecka doświadczają czegoś, co można opisać jedynie jako płynną zdradę. Oczywiście, mamy dobre intencje, ale każde małe kłamstwo niszczy ich zaufanie do nas.
Przyjąłem inne podejście. Zamiast słodzić, przygotowałem moje dzieci ze szczerością: "Tak, zastrzyk ukłuje, ale zanim się obejrzysz, będzie po wszystkim". Lub, "To lekarstwo nie jest najlepsze w smaku, ale pomoże nam szybciej wrócić do naszych przygód". I wiesz co? To zadziałało. Żadnych załamań, żadnego niepotrzebnego strachu - tylko lekkie wzdrygnięcie się i pójście dalej.
Nawet gdy były niemowlętami, sprawiałam, że wizyty u dentysty były zabawą - żadnych przerażających wierteł z niespodzianką, tylko przygoda z odkrywaniem dużego fotela i fajnego małego lusterka. Lekarze wyjaśniali wszystko szczerze, a moje dzieci nauczyły się, że wizyty lekarskie nie są przerażające. Okazuje się, że gdy nie nastawiasz ich na niespodziewaną zdradę, ufają całemu procesowi.
Pułapka warunkowej miłości
Jest też podstępny sposób, w jaki czasami wiążemy miłość z zachowaniem. "Ale z ciebie grzeczna dziewczynka!" Brzmi niewinnie, ale co z sytuacją, gdy mają zły dzień? Czy to oznacza, że są nie dobry?
Dzieci nie powinny być zmuszane do występów z miłości. Zamiast "Bądź dobry, a będę cię bardziej kochać". lub "Zachowuj się, a dostaniesz to". Wymieniłem go na, "Uwielbiam to, jak miły byłeś przed chwilą". lub "Widziałem, jak ciężko nad tym pracowałeś - niesamowita robota!". W ten sposób wiedzieli, że moja miłość nie jest nagrodą do zdobycia, ale ich fundamentem.
Upewniłem się również, że moje dziecko rozumie, że emocje - czy to złość, smutek czy frustracja - nie zmieniają mojej miłości do niego. Jeśli popełniło błąd, zwracałam uwagę na jego działanie, a nie na jego wartość: "Niesprzątanie mnie zdenerwowało". lub "Sposób, w jaki się do mnie odezwałeś, zranił moje uczucia". Ale zawsze po tym następowałem, "Kocham cię bez względu na wszystko. Zawsze jestem przy tobie". Błędy są częścią życia, a uczenie się na nich jest tym, co naprawdę ważne.
Spójność jest wszystkim
Niewiele rzeczy jest bardziej miażdżących dla dziecka niż, "Pójdziemy do parku po obiedzie". tylko po to, by usłyszeć, "Ups, nieważne". Zrobiłem to raz. Wystarczyło spojrzenie na twarz mojego dziecka, bym zmienił swoje postępowanie.
Od tego dnia dotrzymywałem słowa jak kleju. Jeśli składałem obietnicę, dotrzymywałem jej - nawet jeśli było to niewygodne. A jeśli coś naprawdę to uniemożliwiało? Wyjaśniałem, "Wiem, że powiedziałem, że pójdziemy, ale popełniłem błąd. Jestem dziś zbyt zmęczona i naprawdę mi przykro. Zamiast tego pójdziemy jutro".
Dzieci rozumieją więcej niż nam się wydaje. Nie oczekują doskonałości, ale robić oczekują, że będziemy mieć na myśli to, co mówimy.
Przestańmy machać marchewką
Łatwo jest przejść w tryb przekupstwa. "Dokończ jedzenie, a przyniosę ci zabawkę". "Zachowuj się, a będziesz mógł zostać do późna". Brzmi jak łatwe rozwiązanie, ale co się stanie, gdy nagroda nigdy nie nadejdzie? Właśnie nauczyłeś ich, że słowa niewiele znaczą.
Zamiast tego nauczyłem się przesuwać punkt ciężkości: "Dobre odżywianie pomaga rosnąć w siłę". Lub, "Posprzątajmy razem, abyśmy mogli cieszyć się ładną, uporządkowaną przestrzenią". Nagrody nie są złe, ale nie powinny zastępować lekcji.
Nie wymykaj się - pożegnaj się właściwie
Jedna z moich największych rodzicielskich złości? Kiedy dorośli wymykają się z domu, aby uniknąć płaczu dziecka. Drugi opiekun odwraca ich uwagę i nagle - puff! - rodzica już nie ma. Zawsze byłem temu przeciwny i nigdy tego nie robiłem. Coś głęboko we mnie po prostu wiedział to nie było w porządku.
Zamiast tego zawsze mówiłem dzieciom, dokąd idę, po co i kiedy wrócę. "Wychodzę teraz, ale wrócę, gdy mała wskazówka na zegarze będzie tutaj". Nigdy nie udawałem, że to było łatwe i uznawałem ich uczucia: "Wiem, że czujesz się smutny i ja też nie lubię, gdy jesteś smutny. Ale wkrótce wrócę i będę o tobie myślał przez cały czas".
Wiesz co? Moje dzieci nigdy wpadł w szał, kiedy wyszedłem. Ani razu. Ponieważ wiedzieli, że dotrzymam słowa i ufali, że wrócę.
Buduj relacje, a nie tylko zasady
W rodzicielstwie nie chodzi o egzekwowanie zasad - chodzi o budowanie zaufania. A zaufanie nie pojawia się z dnia na dzień; buduje się je poprzez setki drobnych chwil szczerości, konsekwencji i postępowania zgodnie z zasadami. Kiedy dzieci wiedzą, że mogą na tobie polegać, przenoszą to przekonanie na każdą część swojego życia.
Niezależnie od tego, czy chodzi o obiecaną wycieczkę do parku, trudną rozmowę, czy po prostu o nieprzyjemną wizytę u lekarza, wybierz prawdę. Pokaż im, że choć życie nie zawsze jest bezbolesne, zawsze jest lepiej, gdy stawiamy mu czoła razem - ze szczerością, miłością i zaufaniem. Bo w końcu, czy nie tego wszyscy chcemy?